"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów

poniedziałek

ORĘDZIE NOWOROCZNE KS. PROBOSZCZA :)


Dziękujemy dziś Bogu za wszelkie łaski, których doświadczyliśmy w minionym roku, za każde dobro i chwile radości. Dziękujemy za każdego spotkanego na naszej drodze człowieka, za wszystkie otwarte serca, za każdy uśmiech, dobre słowo i gesty, za każdą ofiarowaną modlitwę i dary materialne.
Minął już rok mojej pracy pośród Was w roli proboszcza, więc najtrudniejsze ponoć już za mną :) Dziękuję każdemu i każdej z Was. Czytaj dalej...

niedziela

NIEDZIELA ŚWIĘTEJ RODZINY

Jezus pokazuje swoją wolność, przy czym nie jest to wolność liberała, buntownika, rewolucjonisty.
Rodzice nie dopilnowali Jezusa. Zgubili go. Sytuacja, która zdarza się chyba każdym rodzicom. Sam pamiętam z dzieciństwa moment, gdy na parę dłuższych chwil straciłem z pola widzenia rodziców na spacerze. Nastolatki też się gubią. Choć już inaczej. Ile zerwanych lub zaburzonych relacji z rodzicami, braku porozumienia, agresji, niesłuchania, wzajemnych pretensji? Ewangelia opowiadając o rodzinnym nieporozumieniu, które się przydarzyło Świętej Rodzinie, mówi nam: „takie sytuacje są czymś normalnym, nie da się przejść przez życie nie gubiąc czasem kontaktu z najbliższymi”. Ale jeśli tak się dzieje, trzeba natychmiast tak, jak Maryja i Józef szukać Zguby.

piątek

Film naszych młodych Parafian o Bożym Narodzeniu :)


Autorzy: Antoni i Mikołaj Balasińscy, Karolina Zając

Pogrzeb Śp. ks. Władysława Węglarza SDS

Śp. Ks. Władysław Węglarz SDS, 1950-2012
Dnia 27 grudnia 2012 roku o godz. 13.00 w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Bagnie, odbył się pogrzeb salwatorianina Ks. Władysława Węglarza, który zmarł rankiem dnia 21 grudnia w trzebnickim szpitalu. Mszy Św. przewodniczył i kazanie wygłosił prowincjał ks. Piotr Filas. Żegnali go współbracia, rodzina i przyjaciele.
Ks. Władysław Węglarz urodził się dnia 22 września 1950 roku w miejscowości Półrzeczki w powiecie limanowskim, w Beskidzie Wyspowym. Czytaj dalej...
Zdjęcia z pogrzebu

poniedziałek

Nie było miejsca w Betlejem... Franciszek Kucharczak

Nie było miejsca w Betlejem. Nie chcieli Dzieciątka – użalają się ludzie. Ale o co chodzi? Przecież ludzie u nas chronicznie nie mają dziś miejsca dla dzieciątek. No chyba że akurat wyjątkowo są „chciane”. Czyli zaplanowane. Te się rodzi, gdy rodzice są pewni, że wszystko zagra. Gdy ma się mieszkanie, pieniądze, standard. Gdy wszystko jest przygotowane, zabezpieczone, kiedy człowiek nasycił się karierą, zaspokoił ambicje. Oczywiście to wszystko z poczucia odpowiedzialności. No bo przecież nie można powoływać na świat człowieka, żeby cierpiał, na przykład z braku własnego biurka albo przez brak dostępu do internetu... Czytaj dalej

Boże Narodzenie!!!

    Jest taka żydowska opowieść, która mówi, że Mesjasz przyjdzie wtedy, gdy znajdzie się tak bardzo wyczekujące, kochające serce, które nie pozostawi Bogu wyboru... Już raz tak się stało - dzięki Maryi. Życzymy każdemu z Was, Kochani, serca tak kochającego, tęskniącego i pragnącego Zbawiciela, by Bóg nie chciał już dłużej czekać i by przyszedł powtórnie! Do Twojego serca i do całego świata!! Życzymy Wam radosnego świętowania Tajemnicy Jego Obecności wśród nas!!!

    Wasi Duszpasterze

niedziela

Pogrzeb Śp. ks. Stanisława Moździerza SDS

Śp. Ks. Stanisław Moździerz SDS, 1936-2012
Dnia 17 grudnia 2012 roku we Wrocławiu zmarł ks. Stanisław Moździerz. Przez ponad pół wieku był duszpastersko zaangażowany w salwatoriańskich parafiach na terenie Dolnego Śląska. Przez 10 lat (od 1971 do 1981)  był proboszczem w parafii Wnoiebowzięcia NMP w Bagnie.
Ks. Stanisław Moździerz urodził się dnia 6 lipca 1936 roku w miejscowości Czyszki nieopodal Lwowa. Chrzest przyjął w parafialnym kościele pw. św. Mikołaja, gdzie duszpasterstwo prowadzili ojcowie franciszkanie. W 1945 roku, wraz z rodzicami Janem i Rozalią, podobnie jak pozostali mieszkańcy Czyszek, zostali przesiedleni na Ziemie Odzyskane. Czytaj dalej...

IV NIEDZIELA ADWENTU

„Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem…”.

Po co właściwie Maryja szła do Elżbiety? Przekonać się, że anioł mówił prawdę o stanie błogosławionym Elżbiety? Nie musimy idealizować wiary Maryi, myśleć, że od razu wszystko dla niej było proste i oczywiste. Może szukała jakiegoś potwierdzenia, że u Boga wszystko jest możliwe. Wszak sam Gabriel wskazał na Elżbietę jako na dowód Bożej wszechmocy. A może zwyczajnie chciała pogadać jak kobieta z kobietą? Podzielić się radością, ucieszyć się sobą nawzajem i swoją nową sytuacją, pomóc starszej krewnej. Kiedy w naszym życiu coś ważnego się dzieje, dobrze jest mieć kogoś, komu można się zwierzyć. Radość dzielona z innymi zostaje pomnożona. Dobra rozmowa pozwala też lepiej zrozumieć naszą własną sytuację. W spotkaniu z drugim odkrywamy siebie. Bliski, życzliwy człowiek, patrząc z boku, dostrzega rzeczy, których my sami nie widzimy.

III NIEDZIELA ADWENTU

„Cóż mamy czynić?”. To pytanie trzykrotnie powraca w tym fragmencie Ewangelii. Ludzie oczekują od proroka konkretnych wskazówek do życia. Ta postawa jest właściwa.
Słowo Boże nie może zostać uwięzione w intelekcie, ono nie jest pokarmem tylko dla rozumu. Ono jest paliwem koniecznym do życia. Energia silnika musi zostać przeniesiona na koła samochodu. W życiu duchowym też potrzebne jest sprzęgło, które przenosi energię wiary na działanie. Nieraz narzekamy, że pewne prawdy wiary są za mało konkretne. Innym razem narzekamy, że Kościół podaje zbyt konkretne zasady i mówimy wtedy, że wtrąca się w nasze życie. Słabej baletnicy zawsze coś przeszkadza: nie ta muzyka, nie te buty, nie ten parkiet itd. Dobra tańczy. Żywa wiara zawsze zadaje pytanie o życie, co mam robić, co zmienić, od czego zacząć? Jak tańczyć do Bożej muzyki?

poniedziałek

Rekolekcje Adwentowe - codziennie!

Zapraszamy do oglądania i słuchania Słowa na każdy dzień adwentowego oczekiwania.
Wyjdź i Ty na pustynię i odkryj to, co Bóg dla Ciebie przygotował!

Codzienne rekolekcje adwentowe

niedziela

Spotkałam miłość - świadectwo

Czy to, że hasło „Bóg jest miłością” wyssaliśmy z mlekiem matki, nie jest dla nas – paradoksalnie – jakimś przekleństwem?
– Niektórzy wyssali je z mlekiem matki, do innych to słowo musiało dotrzeć poprzez zawirowania, cierpienie, poplątane ścieżki. Jako dziecko sama próbowałam dotrzeć do sedna wiary. Pamiętam jedno takie zdarzenie, a właściwie zderzenie z prawdą. Byłam jedenastoletnią dziewczynką, stałam przy oknie w moim pokoju i dekorowałam je, bo akurat w naszej parafii trwało nawiedzenie obrazu jasnogórskiego. Stanęłam w oknie i w całej swojej bezradności wypaliłam prosto z mostu: „Panie Boże, czy Ty w ogóle istniejesz?”

II NIEDZIELA ADWENTU

„Było to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara…” Łukasz bardzo precyzyjnie określa kontekst historyczny wystąpienia Jana Chrzciciela.
Po pierwsze dlatego, żeby pokazać, że opisuje konkretną historię. Poza tym w pewien sposób kontrastuje doczesnych władców (rzymskich, żydowskich i religijnych) z wystąpieniem proroka, który jest uzbrojony tylko w słowo Boże, ale reprezentuje władzę Boga. Co to oznacza dla nas? Bóg działa w konkretnej historii, posyła swoje słowo także dziś, przemawia przez proroków. My też podlegamy różnym władzom: państwa, miasta, gminy, firmy, uczelni itd., ale te wszystkie ziemskie potęgi są niczym wobec słowa Boga, które niesie prawdę. Czy uznaję władzę słowa Bożego nad moim życiem? Czy bardziej liczę się i przejmuję słowami polityków, rządców, moich przełożonych? Nie chodzi koniecznie o bunt wobec tej władzy (choć czasem tak!), chodzi o ustawienie priorytetu. Kto lub co mną ostatecznie rządzi?

I NIEDZIELA ADWENTU

„Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi”.
Powodów do obaw mamy zawsze wiele. Boimy się o przyszłość swoją, bliskich, świata. Skąd biorą się nasze lęki? Nieraz uciekamy w jakieś ogólnoludzkie zatroskanie o losy świata, byle nie wziąć odpowiedzialności za siebie lub za innych. Strach o siebie, o swoje bezpieczeństwo, o dobre samopoczucie, o zdrowie może być czynnikiem prowadzącym do grzechu, do jakiejś narcystycznej koncentracji na sobie samym. Warto zaprosić Jezusa do krainy swoich lęków. Poprosić o to, by wprowadził tam trochę ładu. By pokazał, czego naprawdę warto się bać, a co jest tylko ucieczką, produktem schorowanej wyobraźni czy kompleksów.