"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów

niedziela

XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA

„Idę, Panie”. Kiedy ktoś zbyt łatwo godzi się na rzeczy trudne, jest to nieco podejrzane.

Podobnie gdy ktoś za szybko mówi, że kocha i będzie kochał zawsze. Pod maską zewnętrznej poprawności albo łatwego zapału może czaić się niezadowolenie, bunt, niechęć albo lekceważenie czy nieodpowiedzialność. Dobro, do którego wzywa nas Bóg, najczęściej wydaje się czymś wymagającym. Często Boże powołanie można odbierać jako coś przeciwko nam, co odbiera szczęście albo wręcz nas niszczy. Dlatego odruch sprzeciwu wydaje się czymś naturalnym. Jezus nie wzywa nas oczywiście do buntu, ale do prawdy. Nie zależy Mu na słownych deklaracjach, ale na szczerym podjęciu zaproszenia, na decyzji, która ma swój ciężar.
 
 

XXV NIEDZIELA ZWYKŁA

Winnica w Starym Testamencie jest obrazem narodu wybranego.
„Winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela” – czytamy u Izajasza (5,7). Metafora winnego krzewu i winnicy pojawia się także w nauczaniu Jezusa. Winnicą Pana jest Kościół, który jest kontynuacją Ludu Bożego Starego Przymierza. Gospodarz, czyli sam Bóg, posyła ludzi do pracy w winnicy. Rozdziela powołania. Jakie jest moje konkretne powołanie, czyli zadanie w Bożej winnicy? Czy czuję się w niej najemnikiem, czy współpracownikiem Boga, dumnym, że mogę wnieść swoją cząstkę życia, potu, zdrowia w to wielkie dzieło? Jezus na drogach świata szuka tych, którzy stoją bezczynnie, aby ich zaprosić do zaangażowania. Tak działa Kościół, to też bywa naszym zadaniem – zamieniać obserwatorów życia w uczestników, współtwórców Bożego dzieła. 



 
 

czwartek

Zachwyt bez końca!

Zdarzyło mi się kiedyś coś takiego. Poszedłem w góry. Był piękny, wiosenny dzień. Niebo bezchmurne, świeża zieleń drzew. Położyłem się obok strumyka. Zielony mech, woda szumiąca koło ucha. Leżę. Patrzę w niebo. Sosny się kiwają nad głową. I w którymś momencie pomyślałem, że to jest właśnie raj. Ale jednocześnie dotarła do mnie myśl, że za chwilę słońce zajdzie, zrobi się zimno, a ja poczuję głód. I ta chwila zadowolenia skończy się i przeminie.
A w raju ten moment nigdy się nie skończy, bo w raju słońce nigdy nie zajdzie, nigdy się nie zrobi zimno, nigdy nie będziemy głodni. Wejdę do raju, zrobię „ach!” na wdechu, jak wtedy, gdy człowiek czymś się zachwyca, i na tym wdechu pojadę całą wieczność. Zachwyt bez końca! Czytaj dalej...

Niebo dla łotrów

...Dość często spotkać się można ze stwierdzeniem, że Bóg nas nie kocha takimi, jakimi jesteśmy, lecz takimi, jakimi chce, byśmy byli, jakimi mamy (powinniśmy) się stać. Uważam, że ta wizja przypomina najgorszy możliwy nocny koszmar. Jest dokładnie na odwrót: „Bóg jest »realistą«. Łaska Boża nie działa w dziełach wyobraźni, w ideałach, w marzeniach. Działa w rzeczywistości, w konkretach życia. Osobą, którą Bóg kocha czułością Ojca, z którą chce się złączyć i którą chce przemienić przez swoją miłość, nie jest osoba, którą chciałbym być lub którą powinienem być. Jest to osoba, którą po prostu jestem  czytaj dalej...

niedziela

Akcja informacyjna "Chrońmy dzieci, chrońmy szkołę!"

Obywatelska Inicjatywa Rodzin (OIR),z którą Stowarzyszenie Pedagogów NATAN współpracuje w ramach Koalicji Obywatelskiej DLA RODZINY, przygotowało ulotkę “Chrońmy dzieci, chrońmy szkołę!” i broszurę „Edukacja seksualna według gender”
Celem broszury jest dotarcie do rodziców i nauczycieli z rzeczowymi informacjami o tym, jak zwolennicy ideologii gender chcą zmienić szkolną edukację, aby doprowadzić dzieci i młodzież do zachwiania pewności swojej płci oraz do podejmowania jak najwcześniej współżycia seksualnego. Mówi też o tym, co można zrobić, aby to zatrzymać.
Z racji, że w mediach głównego nurtu obowiązuje teza „ideologii gender nie ma” broszura odsyła do wielu dokumentów i materiałów źródłowych, tak aby każdy mógł sprawdzić wiarygodność podawanych informacji.

http://www.dlarodziny.net/projekt04/res/genderowa_edukacja_publikacja.pdf


XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA

Kontekstem liturgicznym dzisiejszego czytania z Ewangelii jest święto Podwyższenia Krzyża. 

Zaskakuje nieco to, że nie dostajemy do rozważenia fragmentu opisu Ukrzyżowania. Liturgia słowa proponuje nam fragment nocnej rozmowy Pana z Nikodemem. Jezus wezwał tego poszukującego faryzeusza do narodzenia się na nowo. To jest trop dla nas. Patrząc na krzyż Chrystusa, trzeba narodzić się na nowo – do wiary, do miłości, nadziei, do prawdziwego życia. Odkryć, że śmierć Ukrzyżowanego kryje w sobie tajemnicę życia. I chodzi o moje życie!


2 Tajemnica krzyża jest obecna w tym fragmencie na dwa sposoby. Pierwszym kluczem jest słowo „wywyższenie”. „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”. Ewangelia Jana ukazuje mękę Jezusa w paradoksalny sposób jako drogę chwały, wywyższenia, wstępowanie Króla na tron. Ten motyw pojawia się jeszcze u Jana dwa razy: „Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM” (J 8,28). „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). 
 
 

XXIII NIEDZIELA ZWYKŁA

„Idź i upomnij go”. 

Kiedy ktoś wyrządza nam jakąś krzywdę, chętniej opowiemy o tym innym ludziom niż jemu samemu. Łatwiej poużalać się nad sobą przed innymi, poszukać potwierdzenia, że racja jest po naszej stronie, niż spojrzeć w oczy krzywdzicielowi. Braterskie upomnienie nie jest łatwe. Wymaga odwagi i miłości do upominanej osoby, także pokory. Celem jest „pozyskanie” brata, a nie postawienie na swoim, udowodnienie swoich racji. Nasza intencja musi być czysta. Mamy skłonność do popadania w przesadę: albo w stronę „no, to ja mu teraz tak powiem, że pójdzie mu w pięty” albo „ja go nie będę nawracał, zacisnę zęby, będę milczał, aż zrozumie”. Warto odnieść to wezwanie Jezusa do konkretnych sytuacji np. w małżeństwie. Napomnienie męża, żony… To może być czasem bardzo trudne. Ale im dłużej się zwleka z nazwaniem po imieniu krzywdy, którą się odczuwa, tym gorzej. Milczenie w sytuacji konfliktowej nie jest neutralne. Może być odebrane jako agresja, jako skreślenie z listy bliskich osób.