„Odszedł od zmysłów”. Można powiedzieć „zwariował”. Krewni Jezusa widzą w Jego działaniu szaleństwo. On się przecież wykończy, tak żyjąc. Dlatego próbują Go powstrzymać. Co ich motywowało? Troska o krewniaka? A może raczej obawa o to, że ściągnie na ich rodzinę złą opinię czy jakieś nieszczęście. Nie wiemy. Ale widzimy wyraźnie, że rodzina (ale także przyjaciele, środowisko) może czasem być przeszkodą w realizacji powołania. Istnieje jakiś rodzaj ślepej miłości, która niby chce kogoś chronić, ale w gruncie rzeczy jest próbą zapanowania nad innym. Taką chorą miłością podszytą egoizmem rodzice kochają czasem swoje dzieci. Nieraz zaborcza, zazdrosna miłość pojawia się w małżeństwie. Miłość musi pozostawić drugiemu przestrzeń wolności, a przede wszystkim liczyć się z Bogiem, który ma wobec człowieka swoje plany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz