Dwa czasowniki: „przywołał” i „rozsyłał” oddają puls życia Jezusowej wspólnoty. Serce działa jak pompa ssąco-tłocząca. Najpierw napełnia się krwią z żył, a potem wypuszcza ją z nową energią w tętnice, aby rozprowadzała życiodajne składniki po organizmie. Jezus najpierw przywołał do siebie uczniów, a potem ich posłał. Posłał, aby zwoływali innych do Niego. Nikt nie stanie się misjonarzem, zanim wpierw nie doświadczy bliskości Jezusa i wspólnoty z braćmi i siostrami w wierze. Trzeba otrzymać Boże życie, by można je było przekazywać innym. W każdą niedzielę Pan przywołuje nas do siebie na Eucharystii, daje nam siebie, a potem mówi „idźcie do świata jako moim reprezentanci”. Kościół, aby był sobą, potrzebuje ruchu w tych dwóch kierunkach: bliżej Jezusa i bliżej świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz