Pan Jezus ewidentnie nie lubił obłudy. Piętnował ją bez znieczulenia, zwłaszcza u tych, którzy byli odpowiedzialni za kształtowanie pobożności żydowskiej. Najbardziej narażeni na religijne zakłamanie są duchowni i ludzie zaangażowani mocniej w życie Kościoła. Dlaczego tak się dzieje? Skąd się to bierze, że człowiek z religii zaczyna robić jakąś pokazówkę, manifestację swojej próżności? Co chce przez to osiągnąć?
"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów
niedziela
XXXII NIEDZIELA ZWYKŁA
„Strzeżcie się uczonych w Piśmie…”
Pan Jezus ewidentnie nie lubił obłudy. Piętnował ją bez znieczulenia, zwłaszcza u tych, którzy byli odpowiedzialni za kształtowanie pobożności żydowskiej. Najbardziej narażeni na religijne zakłamanie są duchowni i ludzie zaangażowani mocniej w życie Kościoła. Dlaczego tak się dzieje? Skąd się to bierze, że człowiek z religii zaczyna robić jakąś pokazówkę, manifestację swojej próżności? Co chce przez to osiągnąć?
Pan Jezus ewidentnie nie lubił obłudy. Piętnował ją bez znieczulenia, zwłaszcza u tych, którzy byli odpowiedzialni za kształtowanie pobożności żydowskiej. Najbardziej narażeni na religijne zakłamanie są duchowni i ludzie zaangażowani mocniej w życie Kościoła. Dlaczego tak się dzieje? Skąd się to bierze, że człowiek z religii zaczyna robić jakąś pokazówkę, manifestację swojej próżności? Co chce przez to osiągnąć?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz