„Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi”.
Powodów do obaw mamy zawsze wiele. Boimy się o przyszłość swoją, bliskich, świata. Skąd biorą się nasze lęki? Nieraz uciekamy w jakieś ogólnoludzkie zatroskanie o losy świata, byle nie wziąć odpowiedzialności za siebie lub za innych. Strach o siebie, o swoje bezpieczeństwo, o dobre samopoczucie, o zdrowie może być czynnikiem prowadzącym do grzechu, do jakiejś narcystycznej koncentracji na sobie samym. Warto zaprosić Jezusa do krainy swoich lęków. Poprosić o to, by wprowadził tam trochę ładu. By pokazał, czego naprawdę warto się bać, a co jest tylko ucieczką, produktem schorowanej wyobraźni czy kompleksów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz