Pojęcie pokusy zostało dziś zbanalizowane. Pokusa kojarzy się nam z czymś ekscytującym, atrakcyjnym i przyjemnym. Reklamy chętnie posługują się pojęciem pokusy i nikogo nie odstrasza to od produktu, wręcz przeciwnie zachęca. A przecież pokusa to oszustwo, złudna obietnica szczęścia. Guzik z pętelką w ładnym opakowaniu. Zwycięstwem diabła jest już to, że nie dostrzegamy niebezpieczeństwa. Kiedy Kościół ostrzega przed złem lub sprawuje egzorcyzmy, słyszymy często: „Skończcie z tą wojenną retoryką, przestańcie widzieć wszędzie wrogów, wyjdźcie z twierdzy”. Pokusa odrzucenia prawdy o duchowej walce w imię „łagodności Ewangelii” jest dziś silna. Obecna jest w samym Kościele. A przecież sam Jezus znalazł się na polu walki z diabłem. Jeśli myślimy, że nas nie czeka zmaganie z pokusą, już przegraliśmy. Nie chodzi o straszenie, ale o prawdę, o realizm. I ufne uciekanie się do mocy Jezusa w sytuacji zagrożenia.
"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów
niedziela
I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU
„… był kuszony przez diabła”.
Pojęcie pokusy zostało dziś zbanalizowane. Pokusa kojarzy się nam z czymś ekscytującym, atrakcyjnym i przyjemnym. Reklamy chętnie posługują się pojęciem pokusy i nikogo nie odstrasza to od produktu, wręcz przeciwnie zachęca. A przecież pokusa to oszustwo, złudna obietnica szczęścia. Guzik z pętelką w ładnym opakowaniu. Zwycięstwem diabła jest już to, że nie dostrzegamy niebezpieczeństwa. Kiedy Kościół ostrzega przed złem lub sprawuje egzorcyzmy, słyszymy często: „Skończcie z tą wojenną retoryką, przestańcie widzieć wszędzie wrogów, wyjdźcie z twierdzy”. Pokusa odrzucenia prawdy o duchowej walce w imię „łagodności Ewangelii” jest dziś silna. Obecna jest w samym Kościele. A przecież sam Jezus znalazł się na polu walki z diabłem. Jeśli myślimy, że nas nie czeka zmaganie z pokusą, już przegraliśmy. Nie chodzi o straszenie, ale o prawdę, o realizm. I ufne uciekanie się do mocy Jezusa w sytuacji zagrożenia.
Pojęcie pokusy zostało dziś zbanalizowane. Pokusa kojarzy się nam z czymś ekscytującym, atrakcyjnym i przyjemnym. Reklamy chętnie posługują się pojęciem pokusy i nikogo nie odstrasza to od produktu, wręcz przeciwnie zachęca. A przecież pokusa to oszustwo, złudna obietnica szczęścia. Guzik z pętelką w ładnym opakowaniu. Zwycięstwem diabła jest już to, że nie dostrzegamy niebezpieczeństwa. Kiedy Kościół ostrzega przed złem lub sprawuje egzorcyzmy, słyszymy często: „Skończcie z tą wojenną retoryką, przestańcie widzieć wszędzie wrogów, wyjdźcie z twierdzy”. Pokusa odrzucenia prawdy o duchowej walce w imię „łagodności Ewangelii” jest dziś silna. Obecna jest w samym Kościele. A przecież sam Jezus znalazł się na polu walki z diabłem. Jeśli myślimy, że nas nie czeka zmaganie z pokusą, już przegraliśmy. Nie chodzi o straszenie, ale o prawdę, o realizm. I ufne uciekanie się do mocy Jezusa w sytuacji zagrożenia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz