„Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką mocą i chwałą”.
Pierwsza część Adwentu akcentuje przygotowanie na powtórne przyjście Jezusa, czyli na tzw. paruzję. Jej zapowiedzią są znaki, które mogą napawać przerażeniem. Dotyczą one gwałtownych zjawisk w przyrodzie lub w ludzkiej historii. „Ludzie mdleć będą ze strachu”. Uderza kontrast. Skoro przyjście Pana oznacza zbawienie, dlaczego zapowiadają Go znaki napełniające tak wielkim strachem? Jest tak dlatego, bo zbawienie nie wynika wprost z ludzkiej historii. Świat z biegiem wieków nie staje się koniecznie coraz dojrzalszy, otwarty na Boga, lepszy, sprawiedliwszy. Okazuje się, że właśnie tam, gdzie widzimy niepowodzenie ludzkich możliwości, powstaje „miejsce” na Bożą interwencję. Zbawienie przychodzi jako niezasłużony dar Boga, który potwierdzi swoje „tak” wobec człowieka, nawet w obliczu ludzkich buntów i słabości.
Konkluzja? - Paruzja!
OdpowiedzUsuńI to na całego, No i robi się ciekawie.
Tylko, czy ten lud człowieczy (nie do końca) odkupiony, jest jeszcze w stanie zdefiniować swoją świadomość?