„Wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić”. Jezus zostaje
sam na sam ze swoim Ojcem. Modli się. Parę godzin później chodzi po
wzburzonych falach jeziora.
W Biblii morze jest symbolem mrocznych sił wrogich człowiekowi i Bogu.
Jezus chodzący po wodzie objawia się jako silniejszy od wszelkich potęg
zła. Warto powiązać samotną modlitwę Pana i Jego stąpanie po „terenie”
przeciwnika. To modlitwa daje moc do czynienia rzeczy niemożliwych,
uzdalnia do pokonania ataków zła.
Łódź miotana falami, przeciwny wiatr, celu nie widać. To może
być obraz mojego życia, mojej rodziny. To także obraz Kościoła, którym
wciąż miotają różnego rodzaju wstrząsy. Jezus zjawił się koło łodzi
dopiero o czwartej straży nocnej, czyli między godziną 3 a 6 nad ranem.
Apostołowie walczyli z żywiołem prawie całą noc. Byli wykończeni,
przestraszeni, choć przecież byli obeznani z żywiołem wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz