Jeśli zerkniemy na mapę, to zobaczymy, że to dość spore odległości jak na piesze wędrówki. Co więcej, Sydon nie jest wcale po drodze z Tyru nad Jezioro Galilejskie. Czy to nic nie znaczy? Chodzi o tereny położone na północ od Galilei, dziś należące do Libanu. Za parę dni właśnie do Libanu pojedzie papież. Przypadek? Nie sądzę. Słowo Boże trafia w określony czas i miejsce. Podpowiada nam modlitwę za Piotra naszych czasów w tych dniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz