To bezpieczne. Wielu ludzi łatwo wypowiada się na temat innych. Potem pyta: A wy za kogo Mnie uważacie?. Tu zaczynają się schody. Panie Jezu, po co tak ostro? Siądźmy, podyskutujmy... Tylko że Jezus nie bawi się w te gierki. Mówi prosto z mostu, patrząc mi w oczy: Kim Ja jestem dla ciebie?. Tu nie ma miejsca na kręcenie. Zauważmy, że to nie jest pytanie teoretyczne. Wyobraźmy sobie, że ktoś bardzo nam bliski pyta: Kim ja właściwie dla ciebie jestem?. Czujemy, że takim pytaniu nie chodzi o teoretyczne dywagacje, ale o miłość, o relację, o więź, o zaufanie. To jest pytanie o to, czy ty chcesz ze mną być, czy nie? Musisz się określić, podjąć decyzję. To nie jest odpytywanie z katechizmu, to jest sprawa między wami, między Jezusem a tobą. Czy słyszę to pytanie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz