Czytaj dalej...
"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów
niedziela
II Ogólnopolski Kongres Nowej Ewangelizacji
Czytaj dalej...
XXVI NIEDZIELA ZWYKŁA
„Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił”.
1 Jego winą nie było bogactwo, ale obojętność na los innych. Bogacz koncentrował się na wyglądzie („purpura i bisior”). Dzisiaj wiele osób dostaje szału na punkcie modnych ciuchów, wyglądu, przesadnego dbania o formę fizyczną. Inną obsesją jest zabawa – życie jako wieczna rozrywka. Taki styl życia zaślepia. Przestajemy widzieć ludzi głodnych, poranionych. Więcej serca niż bogacz miały psy, które lizały rany Łazarza. Ile wagi przykładam do mojego wyglądu? Czy programem mojego życia nie staje się wyłącznie dobra zabawa? Kto leży przed bramą mojego „pałacu zabaw”?
sobota
Uroczystość Bierzmowania
W dniu 27 września w kościele Wniebowzięcia NMP w Bagnie J.E. bp Andrzej Siemieniewski udzielił 30 młodym parafianom sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej.
Zdjęcia z Uroczystości
Zdjęcia z Uroczystości
niedziela
XXV NIEDZIELA ZWYKŁA
Nie jest łatwo zrozumieć przypowieść o „nieuczciwym rządcy”.
Zauważmy, że rządca jest wprost nazwany nieuczciwym! Chrystus nie głosi więc pochwały kombinatorstwa. Hm, a może tę przypowieść uznamy za dowód poczucia humoru Jezusa? W każdym razie widać, że Pan doskonale zna zwyczajne życie. Rozumie ów prosty mechanizm samoobrony, który pojawia się w sytuacji zagrożenia. Kiedy grunt zaczyna nam się palić pod nogami, ratujemy siebie, jak się da. Walczymy, nawet nieuczciwymi metodami, o to, by spaść na cztery łapy. Bogatego właściciela z przypowieści nie można utożsamiać z Bogiem. Prawdopodobnie był takim samym kombinatorem jak jego rządca. Być może w zachowaniu swojego podwładnego zobaczył obraz samego siebie i właśnie dlatego docenił rozsądek zarządcy, mimo że sam na tym stracił.
Zauważmy, że rządca jest wprost nazwany nieuczciwym! Chrystus nie głosi więc pochwały kombinatorstwa. Hm, a może tę przypowieść uznamy za dowód poczucia humoru Jezusa? W każdym razie widać, że Pan doskonale zna zwyczajne życie. Rozumie ów prosty mechanizm samoobrony, który pojawia się w sytuacji zagrożenia. Kiedy grunt zaczyna nam się palić pod nogami, ratujemy siebie, jak się da. Walczymy, nawet nieuczciwymi metodami, o to, by spaść na cztery łapy. Bogatego właściciela z przypowieści nie można utożsamiać z Bogiem. Prawdopodobnie był takim samym kombinatorem jak jego rządca. Być może w zachowaniu swojego podwładnego zobaczył obraz samego siebie i właśnie dlatego docenił rozsądek zarządcy, mimo że sam na tym stracił.
XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA
„Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
Oburzenie faryzeuszy postawą Jezusa jest kontekstem, w którym opowiada On trzy przypowieści: o zagubionej owcy, zagubionej drachmie i synu marnotrawnym. Wszystkie mają wspólny temat. Mówią o Bogu miłosiernym, który niestrudzenie szuka zagubionych. Do Jezusa zbliżali się „wszyscy” grzesznicy. To bulwersowało „porządnych”. Ich obraz Boga był zdominowany przez prawo, porządek, sprawiedliwość, surowość, strach. Jezus pokazuje Boga, który cierpliwie szuka człowieka, troszczy się o niego, nie może bez niego żyć. Warto pomyśleć, jaki jest mój obraz Boga, Kościoła, siebie?
XXIII NIEDZIELA ZWYKŁA
„Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki…”.
1 Nie są to łatwe słowa. Zauważmy, że padają po stwierdzeniu, że z Jezusem szły tłumy. Pan chce podkreślić, że pójście za Nim wymaga czegoś więcej niż tylko poddania się wspólnotowej presji. W Starym Testamencie Bóg mówi: „Ja jestem Bogiem zazdrosnym” (Wj 20,5). Miłość ma w sobie dążenie do wyłączności. Nie chodzi oczywiście o to, by żywić uczucie nienawiści do bliskich, ale o to, by Bóg był moim Numerem Jeden. By nikt inny mi Go nie przysłonił. Każda ludzka miłość musi mieć „wylot” na Boga. Czyli, po pierwsze, muszę mieć świadomość, że wszyscy, których kocham, są Jego darem, a po drugie wszelkie ludzkie miłości muszą mnie kierować ku Temu, który jest Miłością. Istnieją związki toksyczne. Papierkiem lakmusowym jest pytanie: czy moja ludzka miłość przybliża mnie do Boga, czy oddala?
piątek
Dożynki i Festyn Odpustowy
25 sierpnia odbyły się w Godzięcinie dożynki gminne. Cała wieś niesamowicie się zmobilizowała, przyozdobiona była każda posesja! Uroczystej Mszy św. dożynkowej przewodniczył dziekan Brzegu Dolnego ks. Józef Lubczyński, a homilię wygłosił ks. Grzegorz Skałecki SDS. Po Mszy św. wiele atrakcji nie tylko dla najmłodszych.
Zdjęcia z dożynek
W dniu 7 czerwca po raz drugi odbył się w Godzięcinie festyn odpustowy, przygotowany przez radę parafialną oraz radę sołecką pod czujnym okiem ks. Grzegorza. Na uroczystej mszy odpustowej wręczono dwie specjalne nagrody dla osób zasłużonych dla naszego Kościoła, dla Pani Wandy Wijackej oraz Krystyny Jasińskej, którym jeszcze raz bardzo dziękujemy i życzymy dużo zdrowia. Następnie parafianie udali się na plac obok świetlicy, gdzie czekała na nich ciepła kawa i herbata oraz słodziutkie ciasto. Dla dzieci przygotowano wiele ciekawych konkurencji i cennych nagród. Następnie do późnych godzin nocnych trwała wspólna biesiada.
Zdjęcia z festynu
niedziela
Obóz scholi i młodszych ministrantów w Kołczewie k.Międzyzdrojów
W dniach 19-24 sierpnia obozowaliśmy nad morzem na Wyspie Wolin!
Kto nie był, niech żałuje! :-)))
Zdjęcia można zobaczyć TUTAJ.
A kto chce się z nami załapać na przyszłość to zapraszamy do ministrantów i scholi!!
Kto nie był, niech żałuje! :-)))
Zdjęcia można zobaczyć TUTAJ.
A kto chce się z nami załapać na przyszłość to zapraszamy do ministrantów i scholi!!
XXII NIEDZIELA ZWYKŁA
„Zauważył, jak sobie wybierali pierwsze miejsca”. Wybieranie pierwszych miejsc? Nie, to mnie nie dotyczy. Czy na pewno? Każdy z nas szuka lepszego miejsca w życiu, a przynajmniej o nim marzy.
Czy jestem w pełni zadowolony z tego miejsca, które zajmuję? Czy czuję się doceniony w mojej rodzinie, miejscu pracy, szkole, uczelni, parafii? Czy ktoś w ogóle widzi moją harówkę? Nieraz nawet najbliżsi nas nie cenią albo w zbyt małym stopniu dostrzegają nasze wysiłki. Więc przydałby się jakiś awans. Jezus odsłania prawdę naszego serca nie po to, by nas poniżyć, ale po to, byśmy poznali siebie. Chodzi o to, by zobaczyć pewne prymitywne mechanizmy zachowań, które są w każdym z nas. Jeśli będę sam siebie oszukiwał, nigdy się nie rozwinę. Trzeba zaakceptować to, że chcemy, by się nam w życiu udawało, że pragniemy sukcesu, że jednak dajemy się wciągać w wyścig o lepsze miejsce. A jednocześnie cierpliwie uczyć się pokory, czyli dystansu do tych pragnień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)