„Każ więc rozejść się tłumom”.
Tak radzą apostołowie Jezusowi. Troszczą się o ludzi czy raczej o siebie? Nie wiemy. Może trochę o innych, a trochę dlatego, że chcą się pozbyć kłopotu. Lubimy dawać innym „dobre rady”. Nawet samemu Bogu. Warto uczciwie zobaczyć, ile w tych naszych radach autentycznego zatroskania i gotowości pomocy, a ile zwykłej „spychologii” czy ucieczki od wysiłku.
2 „Wy dajcie im jeść”. Tak odpowiada Pan na „dobrą radę” apostołów. Pomocnicy Jezusa muszą wysilić wyobraźnię miłosierdzia. „Wy dajcie im jeść” – to brzmi trochę jak wyrzut, trochę jak prowokacja, ale i zachęta. Pan chce nas wciągnąć w „swoje kłopoty”. Czy i my w Kościele nie mamy czasem ochoty odesłać ludzi do domu bez pomocy? Narzekamy, że nie przychodzą do kościoła, a jak już przyjdą, to narzekamy, że mamy z nimi same kłopoty. „Wy dajcie im jeść” – musimy uczyć się, że jesteśmy powierzeni sobie nawzajem w Kościele. Mamy ludziom dać Boga, ale nie wolno być obojętnym na zwykły głód i materialne potrzeby.
2 „Wy dajcie im jeść”. Tak odpowiada Pan na „dobrą radę” apostołów. Pomocnicy Jezusa muszą wysilić wyobraźnię miłosierdzia. „Wy dajcie im jeść” – to brzmi trochę jak wyrzut, trochę jak prowokacja, ale i zachęta. Pan chce nas wciągnąć w „swoje kłopoty”. Czy i my w Kościele nie mamy czasem ochoty odesłać ludzi do domu bez pomocy? Narzekamy, że nie przychodzą do kościoła, a jak już przyjdą, to narzekamy, że mamy z nimi same kłopoty. „Wy dajcie im jeść” – musimy uczyć się, że jesteśmy powierzeni sobie nawzajem w Kościele. Mamy ludziom dać Boga, ale nie wolno być obojętnym na zwykły głód i materialne potrzeby.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz