"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów

sobota

IV NIEDZIELA WIELKANOCNA

„Ja jestem dobrym pasterzem”. Pasterz to przewodnik stada, ktoś chroniący je przed atakiem wilków, pokazujący drogę, dbający o owce. Pasterz jest autorytetem, ale jest też związany z owcami.
Nie zarządza nimi z odległości, ale towarzyszy im w drodze na pastwiska. Kimś takim jest Bóg. W historii Jezusa objawił się nam jako Ten, który ma władzę, ale jest to władza przewodnika, opiekuna, obrońcy, a nie tyrana czy policjanta. Na ogół słysząc o dobrym pasterzu, uznajemy się za owcę. Słusznie, ale przychodzi czas zmiany perspektywy. To ja muszę stać się pasterzem na wzór Jezusa: w rodzinie, w pracy, w środowisku, w parafii. Dla kogo jestem pasterzem? Gdzie jest moja owczarnia? Czy jestem pasterzem czy wolę pozostać wieczną owcą?

niedziela

III NIEDZIELA WIELKANOCNA

„Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha”.
Zmartwychwstały Pan usilnie przekonuje Apostołów, że nie jest duchem. Zaprasza ich, by Go dotknęli, pokazuje swoje rany, je z nimi posiłek. Podkreśla w ten sposób swoją cielesność. Zmartwychwstałe ciało Jezusa jest tym samym ciałem, które zostało umęczone i ukrzyżowane, ponieważ nosi jeszcze ślady męki. Jednocześnie to ciało posiada nowe, tajemnicze właściwości: jest niezależne od czasu i przestrzeni – jest ciałem uwielbionym. Cielesny wymiar zmartwychwstania jest czymś trudnym do pojęcia. Pewną pomocą jest fizyka współczesna, badająca strukturę materii na poziomie subatomowym. Naukowcy odkryli tzw. cząstki elementarne: elektrony, kwarki, gluony, miony i inne. Niektóre z nich, np. neutrina, bez problemu przenikają materię, i to z prędkością światła. Czy rozumiemy coś z tego? Czy nie przekracza to naszej wyobraźni? Jeśli więc zdamy sobie sprawę, że ta niby dobrze nam znana materia jest wielką zagadką, to być może łatwiej przyjdzie nam uwierzyć w ciało uwielbione.

NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

„Drzwi były zamknięte z obawy przed…”. Śmierć Jezusa musiała być potężną traumą dla uczniów.
Trzymają się razem, ale co robią? Barykadują drzwi ze strachu. Celebrują gorycz i smutek, opłakują klęskę Mistrza i własne zagubienie; robią rachunek sumienia…? Nie wiedzą, kim właściwie teraz są, i nie widzą przed sobą przyszłości. A jaki krzyż mnie napełnia lękiem? Przed kim, przed czym zamykam drzwi mojego serca, umysłu, domu? W świat naszych lęków, rozczarowań, złych wspomnień, braku perspektyw chce wejść Jezus zmartwychwstały ze swoim pokojem. On przebija mury obronne, leczy traumy.

piątek

Pogrzeb ks. Michała Huka SDS

W dniu 11 kwietnia 2012 r. odbył się w naszym kościele pogrzeb ks. Michała Huka SDS. Mszy pogrzebowej przewodniczył Prowincjał Salwatorianów ks. Piotr Filas SDS.
Ksiądz Michał był wieloletnim wykładowcą w seminarium w Bagnie, w ostatnich latach mieszkał we Wrocławiu. Posługiwał także w obrządku grecko-katolickim, stąd obecność na pogrzebie księży z tego wyznania. Ks. Michał pochowany został w grobowcu Salwatorianów przy kościele. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Amen

niedziela

Wesołego Alleluja!!!

Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!Niech ta najważniejsza prawda naszej wiary nie tylko napełnia nas radością i szczęściem, ale niech prawdziwie przemienia nasze życie. Życzymy Wam z całego serca Drodzy Parafianie i Drodzy Goście, by zmartwychwstały Chrystus nieustannie oświecał w nas, to co ciemne, uzdrawiał to, co chore i prowadził przez życie do ostatecznego świętowania w niebie!
Duszpasterze

NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO

Sporo jest biegania w tej Ewangelii.  
Maria Magdalena biegnie do apostołów pełna lęku. „Zabrano Pana…” – takie jest jej pierwsze, spontaniczne wytłumaczenie otwartego grobu Jezusa. Potem biegną Piotr i Jan, zaniepokojeni przez Magdalenę. Nieraz tak bywa, że Boże rozwiązania beznadziejnych sytuacji kompletnie nas zaskakują. Dzieje się coś, co burzy nasz pokój…, grobowy pokój. Początkowo trudno się w tym połapać i dlatego nerwowo biegamy, szukając odpowiedzi. Ile w tej naszej bieganinie nadziei, a ile zagubienia, lęku? To wszystko miesza się w nas. Ale czy nie tak samo było w sercach Magdaleny, Piotra i Jana?

„Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Ulegamy nieraz negatywnym emocjom. To normalne. Wydaje się nam, że ktoś „zabrał nam Pana”. Ludzie niepokoją się, widząc agresywną antykościelną, antychrześcijańską propagandę. Ojej, co teraz będzie? Co zrobimy? Taki skandal? 

piątek

WIELKI PIĄTEK

Na drodze krzyżowej wspominamy trzy upadki Chrystusa. A ile ich było – któż to policzy – gdy wspinał się na górę po ostrych kamieniach stromego wzgórza Kalwaryjskiego?
Ile jest upadków w moim życiu, gdy po zboczach codziennego wysiłku wspinam się wzwyż? Ile razy upadam, ile razy opuszczam ręce? Ile razy dochodzę do wniosku, że już się nie warto podnosić, że i tak już jestem upadłym człowiekiem, a moja pierwotna niewinność nie wróci. I tak już ludzie znają mnie i niełatwo zapomną, niełatwo odmienią sąd o mnie. Cóż więc jest wart mój wysiłek i trud?
Nie wiem, czy trzeci raz upadłeś, ale choćbyś upadł raz trzydziesty trzeci, wstań i chodź prosto!