"Dopóki żyje na świecie choćby jeden człowiek, który nie zna Jezusa Chrystusa nie wolno Ci spocząć" bł. Franciszek od Krzyża, Założyciel Salwatorianów

niedziela

II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU

„Wyszedł na górę, aby się modlić”.
Tylko ewangelista Łukasz zwraca uwagę na ten szczegół, a mianowicie, że przemienienie miało miejsce podczas modlitwy. „Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił…”. Jezus modli się jako człowiek i jako odwieczny Syn Ojca. Odsłania się tutaj coś z tajemnicy Boga w Trójcy. Jezus chce nas wprowadzić w tę intymną relację miłości, która jest w samym Bogu. Sednem życia osobowego nie jest samotność, ale więź, odniesienie, związek, spotkanie, rozmowa z Innym. Bycie razem, bycie ze sobą i dla siebie. Twarz człowieka zwrócona ku Bogu zaczyna się odmieniać, świeci jakimś nieziemskim światłem. W Wielkim Poście mamy odkryć potęgę modlitwy. Czy zwróciliście uwagę na twarze ludzi rozmodlonych? Święty Jan Paweł II czy mała Tereska – klasyka. Ale na przykład zakonnice. Mam w pamięci wzrok pewnej karmelitanki. W jej oczach był blask, ale też jakaś pokora, skromność, mądrość i niewinność zarazem. Coś z dziecka. Kiedy się modlimy, stajemy się dziećmi Ojca. Jezus, odwieczne Dziecko, uczy nas dziecięcości. Nie w znaczeniu niedojrzałości, ale relacji do Boga, w której są zależność, bliskość, ciepło, bezpieczeństwo.
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz